Wyszukiwarka producentów
Darmowa dostawa
Darmowa dostawa (Odbiór w punkcie Poczty Polskiej) już od 250,01 zł.
Przez różowe szkiełka 0
Przez różowe szkiełka

Przez różowe szkiełka

Nareszcie wiosna. Witrażyki w oknie ożyły. A w czarodziejskim, zmieniającym barwę wazonie rozwinęły się żółte narcyzy. Ten oryginalny obiekt wypatrzyłam u Państwa Smoleniów w 20 minut po tym, jak został umieszczony w Retro-bibelocie. Właściwie nawet nie zdążyłam przeczytać opisu – patrząc na zdjęcia już wiedziałam: to jest to! Teraz tylko szybko łaps – udało się.

 


 

Wedle metryki jest to projekt Miloslava Klingera z Železnego Brodu, szkło neodymowe. Tlenek neodymu dodawany do szkła powoduje zjawisko zmiany koloru. Przedmiot wykonany z takiego szkła, w zależności od oświetlenia, raz jest fioletowo-różowy, to znów niebieskawy. Kolorystyką i zmiennością barw przypomina szlachetny kamień, aleksandryt, który w świetle dziennym jest szmaragdowo-błękitny, a w sztucznym przechodzi w czerwień lub fiolet. (Gemmolodzy rozróżniają dwie odmiany: zielono-czerwoną i niebiesko-fioletową.) 

 

Mój wybór nie był przypadkowy. Zawsze mnie fascynował ten kamień w maminym pierścionku. W ogóle mam słabość do kamyków. Mąż uważa, że „w poprzednim wcieleniu” byłam sroką. Kamienie, kamienie, diabelskie kuszenie... O nie – tfu, tfu, apage, satanas! Przecież w szlachetnych kamieniach kochała się święta Hildegarda z Bingen, ba, nawet nimi leczyła. Nie ma w nich nic grzesznego, przeciwnie – kierują myśl ku pięknu stworzenia.

 

Kolekcjonerzy z kręgu klientów i sympatyków Retro-bibelotu dadzą się z grubsza podzielić na entuzjastów porcelany i „szklarzy”. Nie nazwę siebie typową kolekcjonerką, bo moje zbieractwo jest raczej emocjonalne – ot, coś nagle chwyci za serce i to tak mocno, że uruchamia dziecinną chęć posiadania. Porcelany mam więcej niż szkła. Głównie z powodu jej większej – zapewne pozornie – trwałości. Ze szkłem trzeba wyjątkowo ostrożnie. 

 

Pan Rasheed Smoleń zwrócił mi uwagę na fakt, że szkło, zwłaszcza to prasowane, było bardziej popularne od porcelany i powszechnie używane na co dzień, bo od niej tańsze. Ale szkło ma wielki urok i pod pewnym względem przewyższa porcelanę – ożywia się w świetle. Nie dotyczy to większości Schlevogtów, bo głównie są nieprzejrzyste, za to mają inne zalety.

 

Miałam nie więcej niż pięć lat, kiedy Babcia podarowała mi komplet do konfitur. Pochodził sprzed wojny i odbył długą drogę z Kresów do Warszawy. (Wszak picie herbaty z konfiturami to wschodni zwyczaj.) Ocalała paterka i pięć maleńkich talerzyków – szósty był dobierany. Te oryginalne z różowego prasowanego szkła, z gwiazdką na dnie, z ząbkowanym brzegiem, ten dobrany – bezbarwny, pasujący tylko wielkością. Mam je do dziś.


Po Mamie męża trafiła do nas tacka, miska i naczynko na chrzan. Wszystko przedwojenne prasowane szkło – i wszystko łososiowe. Wedle mojego rozeznania: huta Zawiercie.

Nic dziwnego, że w Retro-bibelocie moją uwagę przykuło parę drobiazgów różowych bądź rozalinowych. Dobrze, kiedy i na stole panuje harmonia. Jeszcze lepiej kierować się sentymentem, żeby te nowe skarby przypominały domowe.

Gdybym miała taki duuuży dom, przyhołubiłabym wiele szkiełek i to różnokolorowych. Bo u Państwa Smoleniów jest z czego wybierać. A potem wystawiłabym na parapecie – niech się nimi zajmie słońce. Ale cóż – wedle stawu grobla...

 

Wśród moich zdobyczy z Retro-bibelotu znajduje się między innymi łososiowa paterka na nóżce, rodem z Ząbkowic, model można by rzec „kultowy”, uwieczniony w katalogu z 1910 roku pod numerem 320.

 

Wielką sympatią darzę zgrabne naczynko na chrzan i na musztardę. Kształt ma prawie kubiczny, a pochodzenie na pewno z którejś z polskich hut – Ząbkowic, Zawiercia, Hortensji, Niemna? Pewności nie ma.

 

 

Nie oparłam się także pokusie przygarnięcia prześlicznego różowego świecznika, zidentyfikowanego jako szkło polskie. Piękny w proporcjach. Zdobiony kanelowaniem biegnącym w różnych kierunkach. Nóżka jak barokowa kolumna. Dla mnie to przedmiot wyjątkowej urody. Aż się prosi o kręconą świeczkę: białą, różową albo szlachetniejszą, z pszczelego wosku.

 

 

Kiedy wszystkie te cuda stoją razem na stole w snopie światła, radują serce i przywracają optymizm. Po prostu – la vie en rose!


Bożena z Warszawy

Komentarze do wpisu (0)

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium